Archiwum bloga

czwartek, 22 sierpnia 2013

Już w domu

Choć jestem już dzisiaj bardzo zmęczony, czuję się w obowiązku napisać - napisać, że szczęśliwie wróciłem do domu zarówno po obozie, jak i po wyprawie rowerowej. Nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale ostatecznie bardzo jestem ze swoich wakacji zadowolony, w końcu przeszło trzy tygodnie mieszkania pod namiotem to nie w kij dmuchał.

Teraz czekam na zdjęcia. Będę musiał poprosić fotografów - amatorów o zdjęcia tak z obozu, jak i z wyjazdu na Wybrzeże. Na pewno napiszę tu na Anatomii lata część ze swoich wspomnień, najdalej pojutrze, bo jutro mam jeszcze sporo pracy. Muszę wyczyścić rower, w końcu należy mu się za te wszystkie kilometry, a oprócz tego wypada posprzątać jeszcze w domu i nieco podreperować sakwy i namiot.


Jakby nie patrzeć, zrobiłem w ciągu tych trzech i pół tygodnia różnymi środkami lokomocji całkiem ładną trasę.



A jak się zajrzy na Endo, to serce człowiekowi rośnie! :) Wrzesień w dalszym ciągu zapowiada się ambitnie. Zamiast praktyk - trochę nauki anatomii i genetyki, histologii, a sport i ruch dalej będą mi towarzyszyły.

Ale teraz idę już spać - siedemnaście i pół godziny jazdy pociągiem robi jednak swoje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz