Spotkaliśmy się w domku na Klimkówce u Kasi w piątkę - ja, Sita, Kawka, Dydek, i oczywiście Kaśka. Posiedzieliśmy coś do trzeciej nad ranem, poplotkowaliśmy, o czym się tylko dało, trochę pograliśmy na gitarze, raczej niedużo - cóż, nie widzieliśmy się tak dawno, że mieliśmy sporo do nadrobienia.
Nad Klimkówką pięknie jak zwykle. I my - zadowoleni jak zwykle. Stara szkoła.
Rano musiałem się jednak ewakuować stamtąd dość szybko, bo na jedenastą zaproszony byłem na urodziny sąsiadki. Posiedziałem kilka godzin, a potem, gdy pogoda wyklarowała się, wybraliśmy się z Moniką i Sitą na rower.
http://www.endomondo.com/workouts/216230327/4068443
Najpierw pojechałem do Moniki do Stróżówki.
Potem razem już pojechaliśmy na Blich, tam spotkaliśmy się z Sitą, i pojechaliśmy na Bielankę. Tam Sita zdecydowała, że wróci do domu, a my z Moniką zaczęliśmy podjazd pod górę, najwolniejszy odcinek trasy. Za to zjazd na Łosie - rewelacja! Potem przez Ropę i Szymbark wróciliśmy znów na Blich, a dalej każde pojechało do swojego domu.
Chciałem zrobić jeszcze nieco więcej kilometrów - jechać przez Magdalenę, Krakowską, potem Stróżowską i Osiedle Górne, ale jak zobaczyłem wiszącą w powietrzu siną chmurę, stwierdziłem, że nie należy nadużywać szczęścia. Dobrze, że chociaż cokolwiek udało się dzisiaj przejechać!
Rzeczywiście, jak wróciłem, chwilę popadało - zaraz jak schowałem rower. Gdybym pojechał tą dłuższą drogą, wróciłbym mokrusieńki...
W ogóle dzisiaj spotkałem sporo znajomków - Agę z Danielem, Piotrka, Pana Bogusia, Kubę z Adasiem... Tak. Zdecydowanie muszę się ogarnąć i spotkać z resztą gorlickich! Może w piątek uda się pojechać choć na kilka godzin na Łemkowską Watrę?
A gdzie to zdjęcie z Dydkiem, który wyszedł najlepiej?
OdpowiedzUsuńPloty <3