Archiwum bloga

poniedziałek, 21 lipca 2014

Plany, plany, plany...

Tak jeszcze nie było, żebym się wieczorem 21 lipca przymierzał do rozpoczęcia wakacji...

Nie znaczy to, oczywiście, że te dwa i pół tygodnia, które upłynęły od 3 lipca, od ostatniego egzaminu, były czasem straconym! Ale tak naprawdę wielkie plany zaczynają się właśnie teraz.

Rozprostowałem już i wygrzałem kości w Gdańsku, gdzie przez przeszło tydzień byliśmy z rodzicami u naszych przyjaciół. Pogoda przez większą część czasu była znakomita, jak nie nad Bałtykiem. Mimo początkowej mojej niechęci wczasy udały się i wypocząłem.

A teraz coś, na co czekałem cały rok - ruch, bo ruch to zdrowie. Jutro wybieramy się z Dominikiem na Biorytm, popołudniu może jakiś rower, a potem może zacznę już coś z fizjologią? Znalazłem specjalne wydanie Men's Health z gotowym planem treningowym i atlasem ćwiczeń dla takich, jak ja właśnie, i najwyższa pora zacząć systematyczne treningi.

Już za nieco ponad trzy tygodnie kolejna wyprawa rowerowa. Tym razem organizuję ją sam, więc pora łapać kondycję, żeby nie skompromitować się na trasie! To trochę blisko poprawki z fizjologii, ale powiedziałem, że choćby skały srały - i tak pojadę! A wyjeżdżamy z Beskidu Niskiego, i przez Słowację i Pieniny, częściowo Czechy, finiszujemy na Śląsku Cieszyńskim.

W ramach przygotowań w te wakacje musi udać się zaliczyć na rowerze wszystkie miejscowości powiatu - Wyzwanie lata 2014 na tapecie!

Dobrze - coś dla ciała. A dla umysłu? Poprawka z fizjologii, już 2 września. A potem kolejny miesiąc wakacji. W sumie dobrze, że tak się stało, liczyłem się z taką możliwością i podświadomie wiedziałem, że wyjdzie mi to na dobre, choć, oczywiście, każdy wolałby mieć wszystko zaliczone... Ale z trzech egzaminów, które mieliśmy w sesji, najlepiej było uwalić właśnie fizjologię (najprostszy z egzaminów!), bo to, czego się teraz na spokojnie i bez przymusu nauczę, przyda mi się potem.

Dobrze byłoby też zdążyć przerobić taką fajną małą książeczkę, którą kupiłem sobie kiedyś do nauki hiszpańskiego, no i poćwiczyć co nieco na gitarze...

Tak się sprawy mają na chwilę obecną. Wakacje to naprawdę mój czas - mam zamiar wykorzystać go w stu procentach, więc... Biorę się do roboty! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz