Archiwum bloga

niedziela, 21 lipca 2013

Lazing on a sunday afternoon

Pogoda w miarę dopisuje, chociaż musiało choć trochę polać, bo w końcu w ten weekend jest, a właściwie była, bo pewnie właśnie dobiega końca, Watra Łemkowska.

A mnie w weekend życie płynie powolutku...

Wczoraj zabrałem brata na rolki, przedwczoraj na rower. Przemilczę przebyty dystans i średnią prędkość, z jaką się te dwa przedsięwzięcia odbyły... Niech się młody wprawia!

http://www.endomondo.com/workouts/218503923/4068443
http://www.endomondo.com/workouts/218851323/4068443

Dzisiaj dzień upływa pod znakiem Queen. Zacząłem oglądać nagrany gdzieś wcześniej na dekoderze program o Freddie'm Mercurym, no i lenię się trochę, jak w tej piosence.


W międzyczasie poczytuję sobie nieco Pana Bochenka, a trochę też planuję zajęć, bo obóz coraz bliżej. Wczoraj i dzisiaj rodzice mieli gości, więc trochę pomagam, i tak powoli zbliżam się do poniedziałku - początku ostatniego tygodnia praktyk.

Dzisiaj nareszcie zamontowałem bagażnik, ale jeszcze wcześniej umyłem rower. Dzisiaj ma wolne, skoro tak ładnie się do tej pory spisuje, ale od jutra jeździmy znowu!

Tak oto wygląda rower Jerzy z bagażnikiem i z sakwami.




Niestety - nie da się ukryć, że siodełko jest przetarte. Cóż, wypadki chodzą po ludziach... Ale - nic się nie zrażam, i od jutra znowu biorę się do roboty! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz